*Jest to przestrzenny apartament urządzony z wielką dbałością o szczegóły. Meble są ustawione symetrycznie jak to w klasycznym francuskim wystroju. Z okna w sypialni można oglądać wspaniałą panoramę Paryża z wieżą Eiffla wybijającą się w niebo.*
- ...Witaj żabojadzie (Anglia nie chce być miły)
Bą żur francais ;p.Ca va? Podziwiam twoją architekturę Francjo jednak jesteś tak zakochany w sobie ,że świat zasałaniasz ;D .
FRANCJO SKĄD SIE WZIĄŁEM? no czyli jak powstałem itp...
Z tyłka!
Jak to z tyłka?!?!?!
Bonjour! <odpycha Anglię od Ameryki> Nie słuchaj tego goitreux, ja z chęcią odpowiem ci na to pytanie. <Obejmuje Amerykę ramieniem i zaczyna dokładnie opisywać mu co i jak ((Owszem, ja nie mam ochoty tego robić : D))>
Żartujesz?<szok> nie nie wieżę.
Jak tu pięknie. <Spojrzała przez okno> Na zewnątrz tak samo jeszcze ta wieża Eifla coś pięknego.
Merci ma belle. Proszę, czuj się jak u siebie.
Ja tam wolę statuę wolności!
Jak do ciebie przyjdę to mnie oprowadzisz Ameryko?
Pewnie. HAHAHAHAHAHA!!!!!!!!!!!
No to fajnie. Nie mogę się doczekać.
<Rozgląda się jeszcze po domu Francji.> Naprawdę tu jest bardzo ładnie.
Pamiętasz jeszcze, że Statua Wolności była prezentem ode mnie, prawda Ameryko?
Ja też!
Pamiętam Francjo
Peru napisał:
<Rozgląda się jeszcze po domu Francji.> Naprawdę tu jest bardzo ładnie.
Merci beaucoup
A masz Francjo jakieś gry konsolowe?
<uśmiecha się lekko wręcz słodko>
Francjo masz pożyczyć jakieś horror do grania? bo mi sie nudzi.
Nie mam tu gier, możesz poczytać jeśli chcesz. Na tamtej półce są dzieła Shakespeare'a. <mrugnął zalotnie do Peru.>
<Znów się zarumieniła mocno>
Kogo? A to są filmy jego?
Jak można być takim ignorantem żeby nie znać Shakespeare'a?!
Coś tam słyszałem...
Coś tam słyszałeś? <Wzdycha> Wszyscy znają Shakespeare'a
Nie pamiętam. A coś ciekawego tam jest?
Pisał poezje.
Czyli coś nudnego. Zaraz a czy Shakespeare czy jak mu tam nie był Anglikiem? Albo mi się pomyliło z kimś innym.
Był. Ale Kurna nie lubię go. To co robimy? Może głuchy telefon? *zaciesz*
Do kogo?
Shakespeare pisał nie tylko poezje, ale też dramaty ... Płakałam na ,,Romeo i Julia " ...
Ja też.
Francy nie ma? Szlag, chciałem mu piwa dać czy coś :<
Coś słyszałem o "Romeo i Julia" po pierwszej linijce zasnąłem ale to i tak lepsze niż... niż...
<siedzi obok Peru i szlocha bo oglądają wyżej wymieniony dramat>
Co oglądasz?<siada koło niej lecz po chwili oglądania zasypia i głośno chrapie>
<zrzuca go z kanapy>
<śpi na podłodze>
<daje mu plaster ma nos i zatyka chusteczką nos>
<budzi się gwałtownie> Co się stało?
<Zaśmiała się>
Byłem raz u Anglii, zobaczyłem, że ciekawe i sobie wziąłem. Nie miałem pojęcia, że ktokolwiek od niego może pisać coś tak romantycznego. A przecież miłość to moje drugie imię, mon cher~
<Rumieni się>
I tak to nic w porównaniu z Jeziorem Loch Ness. Prawda Nessie?<mówi do ściany a przynajmniej tak to wygląda><głaszcze powietrze>
Co robisz Szkocjo?
Rozmawiam z Nessie. A no tak ty na szczęście nie możesz jej zobaczyć<podchodzi do niego i gasi na nim papierosa>
AUA!!!!!!!!!!! TO BOLI!!!!<Ma na czole ślad po papierosie>
Więc jednak reagujesz tak samo jak Anglia na to.
No wiadomo że każdy tak zareaguje!!
Nudno tu.
Ameryko nic ci nie jest? Czy ty jesteś normalny?! <Spojrzała na Szkocję>
Pewnie, że jestem normalny<zapala kolejnego papierosa i dmuchną Peru prosto w twarz>
Jedynie co mnie boli i piecze to czoło.
<kaszle> <Zabrała Amerykę do łazienki. Namoczyła swoją chusteczkę z materiału. Obmyła mu czoło i wyciąga z kieszonki plaster który się maskuje do ciała> Gotowe.
Dzięki Peru!<tuli ja po przyjacielsku>
<uśmiechnęła się lekko> Proszę. Jesteś moim najlepszym przyjacielem. Zasługujesz na to.
Jeszcze raz ci dziękuję
<Też się przytuliła po przyjacielsku>
<puszcza ją> Wracamy do salonu?
Tak. <Wychodzi z nim>
<siedzi i pali papierosa>
Zgaś już tego peta!
Ok<podchodzi do Ameryki i znowu na jego twarzy gasi papierosa>
AUA!!!!! TO BOLI!!!!<Ma ślad po papierosie między oczami>
Wiesz Peru, że to mój dom? Ja mogę pozwolić Szkocji sobie zapalić.
<Zrobiła się już czerwona ze złości. Znów wzięła chusteczkę i obmyła mu. Na szczęście ma taki mały plasterek.> U mnie lub u ciebie bardziej się przyjrzę tym ranką. <uśmiecha się słodko>
Peru Kazała go zgasić to zgasiłem.<zapala kolejnego><ma ubrany Kilt>
Dzięki Peru. Poza tym czemu nosisz Szkocjo spódniczkę?
To nie jest SPÓDNICZKA IDIOTO!!!!! To jest KILT!!!! <wściekły>
Tak czy inaczej powinno się golić nogi... <Wybuchnęła śmiechem>
Prawdziwi faceci nie golą nóg. <bez żadnego skrępowania wyskakuje z ubrań> Widzisz?
<Zakrywa oczy> Jezu ubierz się!
Wiem, że jestem boski, ale żeby od razu nazywać mnie Jezusem... <nadal stoi goły i raczej nie zanosi się na to żeby to się zmieniło>
<Odwraca się do niego plecami>
<też zakrywa oczy>
<pali papierosa>
Po co zakrywasz oczy Ameryko? Przecież już poznałeś wieżę Eiffla.
Ale i tak wolę się tam nie patrzeć!
Mi tam nie przeszkadza widok gołych pośladków Francji tak samo i Nessie. Nessie Nie to nie jest jadalne<siłuje się z powietrzem> Nessie tyłek Francji nie nadaje się do jedzenia!
Dalej niech ten twój zmyślony potwór go chapsnie w tyłek.
Cicho bądź Ameryko, albo to ja chapsnę twoje pośladki.
Francjo lepiej się ubierz bo Nessie ma ochotę na twój tyłek.<dalej się siłuje z powietrzem>
Wież mi, wiele osób ma. <postanawia założyć jednak bieliznę>
<puszcza Nessie ale po chwili ponownie ją łapie> Nie Nessie Nie wolno jeść mebli!<widać jak coś je fotel Francisa ale nie widać tego czegoś> Nessie wypluj to będziesz chora od tego!!! Wypluj natychmiast to!!! W domu będziesz miała pełno smacznych rybek i płetwonurków!!! Ale nie coś takiego co jest nie jadalne!!
<odsłonił oczy> AAAAA!!!!! <chowa się za Peru> Coś je Fotel!!!
NON! Moje piękne zabytkowe meble! Zróbże coś!
<Też się zaczęła bać więc się tuli do Ameryki>
Lepiej jak wrócę do domu!<nagle kawałki mebli są zwrócone prosto na Francję> No nie a tłumaczyłem jej że puszcza się pawia za okno.
HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
<Też się zaczęła śmiać>
Wybacz mi za zachowanie Nessie.
Proszę bardzo, śmiejcie się póki możecie <zbiera szczątki kochanego fotela przeklinając pod nosem>
Tobie wybaczę Szkocjo.
Jeszcze raz mi przykro za zachowanie Nessie. Mam nadzieję że dziś będzie mieć pyszna kolację składającą się z paru nurków i wodorostów co ułatwią trawienie.
... Zapamiętam sobie żeby nigdy u ciebie nie pływać.
Nessie je tych co pływają głęboko albo ci co chcą ją znaleźć i sfotografować.
ja tez nie wejde
Nie rozumiem czemu się boicie pływać u mnie w jeziorku? przecież ono jest ogromne i wątpię abyście znaleźli się w tym samym czasie i miejscu co Nessie.
Ona je tak tylko raz na parę lat a ostatnio to wczoraj miała przekąskę z nurka.
i wlasnie dlatego nie wejde
Mówiłem że raz na parę lat czyli już przez jakieś 2 lata wam nic nie grozi.
No tak.
To co Peru odwiedzisz mój zamek i zjesz trochę Haggis?
Na pewno będzie chętna po tym jak prawie ją rozebrałeś...
Cicho siedź poniosły mnie emocje.
Przynajmniej jej nie zgwałcił jak ty mnie Francjo.
Podobało ci się. (To nie jest pytanie. To stwierdzenie faktu)
CO!!!! CHYBA ŚNISZ!!!!<kopną go w wieże Eiffla>
MERDE! Przestań wreszcie, bo znowu cię zgwałcę, a potem zrobię to samo z Anglią!
Przestanę. Ale nie waż się tknąć Anglii jasne!
... Czyli ciebie mogę?
Mnie też się nie waż bo wyślę na ciebie bombę atomową jasne!
Nie dziekuje. Na razie nie mam ochoty zwiedzac zamkow
Oh... papa Francis ^///^ <od razu podbiega i przytula się do niego> tak dawno nie byłem w twoim domu, papo <uśmiecha się uroczo>
Bonjour... dziecko. <przytula go mocno. Bardzo BARDZO mocno> Jaki śliczny~ <szepcze pod nosem>
Eh... papo? Czy mógłbyś mnie tak mocno nie przytulać? Czuję się jak tubka pasty do zębów.
Oczywiście mon cher. <całuje go w czubek głowy>
Zostaw mojego brata zboczeńcu jeden!<wyrywa Kanadę z uścisku Francji>
Peru napisał:
Nie dziekuje. Na razie nie mam ochoty zwiedzac zamkow
Czemu?
Hej! To mój synek, a tak właśnie ojcowie postępują ze swoimi synkami! (oui?)
Ameryko chodzmy juz.
Hey, Alfred! Co ty wyprawiasz? <zszokowany> Przecież papa tylko mnie tulił. Tak właśnie się robi.
Szkocja napisał:
Peru napisał:
Nie dziekuje. Na razie nie mam ochoty zwiedzac zamkow
Czemu?
Bo po tym co mi chciales zrobic i jak sie zachowujesz to ja dziekuje
Wolę nie ryzykować że cię zgwałci!
Peru napisał:
Szkocja napisał:
Peru napisał:
Nie dziekuje. Na razie nie mam ochoty zwiedzac zamkow
Czemu?
Bo po tym co mi chciales zrobic i jak sie zachowujesz to ja dziekuje
To się więcej nie powtórzy.
Obiecaj.
Spokojnie <lekko tym wszystkim zakłopotany> Przecież Francja nic by mi nie zrobił. Może innym tak ale nie mnie <uśmiecha się do niego> przecież to tylko papa Francis.
Masz słowo Szkota
Ale i tak wolę nie ryzykować. W końcu on chce Gwałcić wszystko co się rusza.
Niech bedzie
To nie prawda. Z resztą co ty narobiłeś? Teraz na pewno się na mnie obrazi i nie będzie chciał mnie już nigdy przytulić <desperacko wali piąstkami w niego>
<blokuje jego ataki>HAHAHAHAHAHAHAHA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! poza tym co ja zrobiłem?
Uh <zrezygnowany przestaje go bić> to zrobiłeś, że teraz już nikt mnie nie przytuli tak po prostu bez powodu... jak papa Francja.
Oui! Nie wolno ci nas rozdzielać Ameryko! Jeśli nie oddasz mi Kanady... <przytula się do nich obu>
Puszczaj mnie!!<odpycha Francję od siebie i cały drży>
Co? Nie lubisz uścisków Ameryko?
Na pewno nie twoich!
Francjo... może lepiej go nie ściskaj skoro twierdzi, że zrobiłeś mu krzywdę <delikatnie sugeruje>
To jego wina, że nie chciał cię puścić.
Bo wolę abyś go nie skrzywdził!
<macha rękami spanikowany> Ale przecież nic się nie stało. Nie kłóćcie się, proszę.
Nessie nie! Nie jedz tych kwiatków!<nie musi się siłować bo nessie go posłuchała w końcu> no teraz lepiej.
Ja stad idę!<wychodzi z domu Francji i idzie do swojego>
Szkocjo, chyba powinieneś przestać ciągle wszędzie zabierać ze sobą Nessie.
Sama za mną chodzi. Poza tym jest taka słodka<tuli Nessie>
Ameryko... nie uciekaj. Nie chciałem zrobić ci przykrości <smutny> Francjo... Ameryka się na mnie obraził bo cię broniłem. Pewnie do jutra mu przejdzie jak zwykle ale czuję się okropnie <żalu mu się pociągając noskiem>
Ale dlaczego? Przecież przez niego nikt nie może zapamiętać kim jesteś. Nie jesteś na niego zły? Ani trochę?
Kto mi pomoże wierzyć Anglią do pyszczka Nessie gdy będzie?
Czy ja wiem... <zastanawia się ale w życiu nie wpadnie na to, że Francja go buntuje> Czasem bywał bardzo denerwujący ale to nie ważne bo jest w końcu moim bratem i chyba powinien mu ustąpić <patrzy w podłogę przybity>
Ameryko Co sądzisz o Anglii?<do Kanady>
Co mogę sądz... oh! nie jestem Ameryka! Jestem Kanada. Już nie pamiętasz?
A tak to dlatego mi tak dobrze z tobą gada. Wybacz. to co sądzisz O Anglii? Pomożesz mi nim Nakarmić moja Nessie?
Nie jestem pewien. Anglia może i ma specyficzny charakter ale opiekował się mną kiedyś jakiś czas i wolałbym mu się tak nie odpłacać ^^"
A mi to zawracał non stop głowę gdy był mały i dalej to robi.
Skoro Ameryka poszedl to ja tsz ide. <Poszedl>
Jakie to smutne <westchnął> Mam przeczucie, że za jakiś czas już nie będziesz miał problemów z Anglią, bo chyba ktoś się go pozbędzie...
Niby kto?
Uwaga! <właśnie za mocno kapnął piłkę i rozbił szybę> O cholera...
Co to było? <Odwraca się a w salonie jest piłka> To piłka Brazylii.
Co zrobisz z tym Francjo? chyba mu nie darujesz rozbicia szyby co?<pali papierosa>
Hej od mojego brata wara!
Dlaczego do mojego domu zawsze przychodzą tak destrukcyjne osoby?! Nie macie żadnego szacunku do sztuki jaką jest wystrój wnętrz! Jeśli macie zamiar coś psuć to idźcie do Anglii. Z tego co wiem to nie będzie go przez jakiś czas.
A ty Brazylio masz mi zapłacić za tą szybę! Jeśli nie masz pieniędzy, to mogę przyjąć w naturze.
W naturze? Bardzo śmieszne. To ja już wolę zapłacić pieniędzmi!
Daj mu Ananasy Brazylio. Poza tym czemu wszystkie tematy zmierzają w stronę tego debila?<mówi o Anglii>
Dobry pomysł.
Braciszku daj mi jednego ananasa uwielbiam je!
Co w końcu ma płacić w naturze prawda?<do Francji>
SZKOCJO D:
No co?
Brazylia powiedział, że zapłaci pieniędzmi lub ananasami więc dajcie mu spokój z tą zapłatą w naturze!
Ja mówię tylko Francji.<dmuchną w jej stronę kłębkiem dymu>
<kaszle znów> Przestań!
Odpada. Jak nie chcesz wdychać dymu to idź gdzie indziej.
<gasi peta i daje cygaro> Mniej dymi !
Belgio ty też...? T^T
Nie ! Jak ma palić to niech nie dymi na innych !
<Po tym jak stracił pamięć wchodzi do domu Francji> Przepraszam państwo. Wiecie może gdzie ja mieszkam?
Jak to gdzie? Mieszkasz tutaj kochanie!
Naprawdę?<lekko zdziwiony> Nawet tu ładnie
Można poczytać książki panie Francjo?<niepewny>
Oczywiście! <zdziwił się, że Ameryka, nawet ten który stracił pamięć, mógłby kiedykolwiek chcieć przeczytać cokolwiek> Bierz którą tylko chcesz! A może jesteś głody? Chciałbyś coś zjeść mon cher? <obejmuje Amerykę ramieniem>
Pacefalm
Co znaczy słowo mon...<dalej nie umie powtórzyć>
Mon znaczy mój, a cher znaczy drogi, kochany. Jeśli chcesz to mogę cię poduczyć francuskiego, to naprawdę piękny język, a ja się znam na pięknie <w końcu to jego język -.-">
Rozumiem. Nie nie jestem głodny.(osoba pisząca>> szok nawet dla mnie<<)<bierze książkę Szekspira i czyta>
To książka Anglii <mówi mu> Lepiej się z nim nie zadawaj. To straszny gbur. I pamiętaj, że wszystko co mówi to kłamstwa! <zabezpiecza się>
Naprawdę? A znam go?
Niestety tak. Kiedyś cię wykorzystywał, ale ja go pokonałem i cię uratowałem. Wtedy postanowiliśmy zamieszkać razem.
Naprawdę? W takim razie poco trzymasz jego książki?
Zasnęła z facepalmem
Spodobały mi się to je sobie wziąłem. Rzadko co mu się udaje, więc byłem zaskoczony. Pamiętaj, nigdy NIGDY nie jedź niczego co chociaż przebywało w jego domu. Nigdy.
To tej pani jest?<pokazuje na Belgię>
Francja napisał:
Pamiętaj, nigdy NIGDY nie jedź niczego co chociaż przebywało w jego domu. Nigdy.
Czemu?
Można by powiedzieć, że kamienie łatwiej się trawi niż jego wyroby. A smakują jak łajno.
<patrzy na Belgię> Jeśli dobrze pamiętam to walnęła w ścianę głową tak jak ty. Czasem może powiedzieć coś nieprawdopodobnego, więc miej lepiej pewien dystans do jej wypowiedzi.
chr
Rozumiem.
<zaburczało mu w brzuchu>Przepraszam<zrobił się czerwony ze wstydu>
Nic się nie stało mon cher! <bardzo mu się podoba widok zaczerwienionego Ameryki> Chyba jednak jesteś głodny, czyż nie?
Wstaje - Hej kuzynie Francjo ! Zasiedzialam się ! Przepraszam, ale mogę coś zjeść ? Kocham twoją kuchnię !
Francja napisał:
Nic się nie stało mon cher! <bardzo mu się podoba widok zaczerwienionego Ameryki> Chyba jednak jesteś głodny, czyż nie?
Nie...<znowu mu zaburczało> Przepraszam<bardziej czerwony>
Może jednak coś zjem.
Oczywiście Belgio! <uwielbia komplementy> Oczywiście Ameryko! <biegnie do kuchni. Wreszcie coś w czym może się popisać>
Naprawdę jest dobra jego kuchnia?<pyta się Belgii>
<wjeżdża do pokoju z wózkiem pełnym przystawek, deserów i dań głównych (>> nie chce mi się pisać jakich ;D<<) > Bon appetit!
Bon... co?<nie wie co to znaczy>
To znaczy "smacznego". Mon Dieu, chyba naprawdę powinniśmy zająć się twoim francuskim...
Chyba tak...<niepewny>
Nic się nie martw! Jestem świetnym nauczycielem, a ty na pewno pojętnym uczniem. <obejmuje Amerykę ramieniem> Niczym się nie przejmuj.
Dobrze panie Francjo<lekko zdenerwowany>
Cześć Francjo, przechodziłem obok, to pomyślałem, że wpadnę ^^
Dzień dobry Panu<do Rumuni>
Cześć Ame... chwila... od kiedy mówisz do mnie "pan"
A ja pana znam?<nie pamięta go>
Znasz... Rumunia, mówi ci to coś? <zdziwkoo>
Ameryka walnął głową o ścianę i nic nie pamięta. Chcesz coś zjeść Rumunio? Akurat przywiozłem coś do przekąszenia. <wskazuje stół zastawiony tradycyjnymi francuskimi potrawami>
Nie...<próbuje sobie przypomnieć ale bezskutecznie>
Nie, dzięki, nie jestem głodny. Ale jak on walnął w tą ścianę? Bawił się w tarana?
Rumunia napisał:
Ale jak on walnął w tą ścianę? Bawił się w tarana?
<zdziwiony o co mu chodzi>
<do Ameryki> Czyli nic nie pamiętasz, tak? Nawet, że jestem, jakby, wampirem?
A co to Wampir?
No wiesz, taki stwór co pije krew i unika słońca... i jeszcze w nietoperza się zamienia... <czuje się jak w przedszkolu>
Naprawdę?<Już się go boi>
Tak, ale mnie można nazwać niedorobionym, bo tylko mam te tu <pokazuje kły> ale krwi nie piję.
To dobrze. Bo już się bałem.
A w duchy wierzysz? <sprawdza, czy jest jeszcze nadzieja>
A co to duchy?
No... takie zjawy... niematerialne...
<dalej nie wie o co mu chodzi>
szept: Dziwne, że pamięta jak się mówi...
... taka niematerialna forma... człowiek po śmierci... <nie wie jak to wyjaśnić>
Coś takiego istnieje?! Che to coś zabzyczeć!! Pokażesz mi to Proszę!
<szeptem> Czyli jest jeszcze nadzieja... <do Ameryki> Może być problem z zobaczeniem, bo duchy wychodzą tylko w nocy no i mieszkają tylko z starych zamczyskach...
Przecież duchy nie istnieją! Dlaczego wmawiasz mu takie głupoty!? <stanowczo nie chcę stracić nowego Ameryki>
<nie wie co zrobić>
Oho~ W kuzynie odezwał się instynkt macierzyński (XD)
MACIERZYŃSKI!? Jestem przecież najbardziej męskim mężczyzną jakiego kiedykolwiek będziesz miał okazję spotkać!
Co nie zmienia faktu, że mu matkujesz.
YO! Francis! Co tu robi ten głupek?!<mowa o Ameryce> Co on tu robi Francjo!
Panie Francjo To pana przyjaciel?<pokazuje na Szkocję>
To on mnie nie pamięta? <zapalił papierosa>
Eee... Oui, jest wrogiem Anglii tak jak my!
<Szept:> Nie nazywaj go tak Szkocjo, Ameryka stracił pamięć.
Rozumiem. To miło mi pana poznać!
<wyciągną papierosa z ust> Widać ze stracił. A więc jesteś najlepszym przyjacielem An...<poczuł jak Francja zatkał mu usta>...
Kogo przyjacielem jakiego An Francjo?
Angeliny Jolie! To wiesz, taka twoja aktorka Ameryko. He he... <patrzy na Szkocję morderczym wzrokiem>
<znudzony><celuje papierosem w dłoń Francji aby w końcu puścił jego usta>
Francja napisał:
Angeliny Jolie! To wiesz, taka twoja aktorka Ameryko. He he... <patrzy na Szkocję morderczym wzrokiem>
Aha... A jak ona wygląda?
Nie rób tego Szkocjo! <szybko cofa rękę i odskakuje od niego o kilka kroków>
Jak... Angelina Jolie. <nie jest pewien jak ma odpowiedzieć Ameryce>
Za chwilę wrócę... <biegnie w stronę łazienki>
Francjo?<idzie zanim>
Ameryko, a ile ty w ogóle pamiętasz? <ciekawy>
Rumunia napisał:
Ameryko, a ile ty w ogóle pamiętasz? <ciekawy>
Francja mi powiedział, że już z nim chodzę 2 lata i mieszkam z nim.
<nie wie co powiedzieć przez to co usłyszał>
A coś wcześniej?
To żę się obudziłem w domu chyba Pani Białoruś. tylko tyle
Czyli może ona coś ci zrobiła...
Powiedziała że ja zrobiłem głową dziurę w jej domu. Poza tym jest taka miła!
Wybiłeś głową dziurę w murze? <eureka!> Zaraz,czy ty nazwałeś Białoruś miłą? Ta psychopatka uganiająca się za własnym bratem z nożem niby jest miła?
<wchodzi do pokoju i rozgląda się po nim. Zauważa, że nikt raczej na razie nie jest do niego wrogo nastawiony, więc rozsiada się na nowej kanapie (starą musiał przecież wyrzucić przez Nessie)>
Rumunia napisał:
Wybiłeś głową dziurę w murze? <eureka!> Zaraz,czy ty nazwałeś Białoruś miłą? Ta psychopatka uganiająca się za własnym bratem z nożem niby jest miła?
Jest miła! I fajna! Wytłumaczyła mi kim jestem i co się wydarzyło:D
Francja napisał:
<wchodzi do pokoju i rozgląda się po nim. Zauważa, że nikt raczej na razie nie jest do niego wrogo nastawiony, więc rozsiada się na nowej kanapie (starą musiał przecież wyrzucić przez Nessie)>
<siada koło Francji niepewnie>
<kładzie rękę na oparciu i delikatnie smuga palcami ramię Ameryki>
<nie wie co zrobić>
Francjo...<nie wie nawet co powiedzieć>
Hmmm~? <nachyla się lekko do Ameryki i patrzy mu w oczy>
*robi za mistrza drugiego planu*
<ogląda MANGO TV>
<Postanowił dołączyć do oglądania telewizji z Belgią>
Że też chiny cos takiego wymyślił !
Kto to Chiny?
Kuzyn, powiedz mu ...
Francjo. Who Is China?
Francjo Kim jest Chiny??
To jeden z nas, kraj. Znajduje się w Azji. Słyszałem, że jest w "specjalnych relacjach" z Rosją. Honhonhon~
Ja tez jestem aliantką ?
...Non
Serio ?<wytrzeszcza oczy>Powiedz kuzynku, mów !
Belgia napisał:
Ja tez jestem aliantką ?
Co to jest Aliant?<nie wie, Nie pamięta>
To ty.
<znaki zapytania nad głową> To w końcu kim jestem?<miesza mu się w głowie>
Ameryką który należy do aliantów.
A kto należy do tych Aliantów? Ja i kto jeszcze?
Do aliantów należą Rosja, Chiny, Anglia, ty i ja.
I Polska jeszcze ! <mowa o wszystkich aliantach a nie o was tylko>
(p. Belgia była aliantką : http://pl.wikipedia.org/wiki/Alianci_II … 9Bwiatowej
<< Ale mnie chodzi o mangę, a w mandze były te osoby które wymieniłam>>
A czemu Anglia jest w Aliantach? Sam mówiłeś, że jest zły.
Arthur nie jest taki zły ...
A czy to prawda że ja i Anglia się nie cierpimy?
Oczywiście, że tak! Nie ufasz mi? Mon Dieu, serce mnie boli! <teatralnie pada na kanapę>
Francjo?<zdziwiony lekko jego sztuką teatralną> Sztuczne omdlenie...<stwierdził fakt> Co to znowu za pipczenie!!?? Słyszysz Francjo jak cały czas coś robi PEEEEEEEEEEEEEEEEEEP...??
Nie... Jedyne co słyszę w tym momencie to łkanie mojego złamanego serca.
Wybacz Francjo co mówisz? Jak na razie AU!!!!<złapał się za głowę a dokładniej za uszy i zwija się z bólu> Moje uszy!! To boli!!
<wstaje i czule otacza Amerykę ramieniem> Co ci jest?
To boli zaraz mi chyba głowa Pęknie!
Chcesz jakichś leków przeciwbólowych?
Raczej to mi nie pomoże...
To może zabrać cię do szpitala...?
<ledwo przytomny>Przestało... W końcu przestało...
Zaprowadzić cię do łóżka?
Nie trzeba czuje się świetnie...
Naprawdę? Jeszcze przed chwilą ledwo utrzymywałeś się na nogach...
<nagle w drzwiach pojawił się Tony>
TONY!!<wstaje i podchodzi do kosmity i tuli go> Nie wiem czemu ale jedynie ciebie rozpoznałem jak cię zobaczyłem! Jak ja mogłem o tobie zapomnieć Tony!!
Zaparzę ci ziółka aru...<przynosi herbatę>
<bierze herbatę i bierze łyk> Mogło by być słodsze
O Chiny! Francjo pamiętacie Tony'ego? Prawda że jest fajny?
Daje słodzik
Aru~!
Tony ! Aru ! Znasz shinnaty-chana ?
A tą herbatę można słodzić?<wsypuje od razu cały słodzik>
Chiny napisał:
Tony ! Aru ! Znasz shinnaty-chana ?
<Tony coś powiedział w swoim języku i wycelował we Francję broń laserową>
Powiedział jedynie że zabije tego... ee... wolę nie kończyć...
A poza tym kto to jest ten shinnaty-chana?
Zaparze drugą... <face palm> <niesie drugą> Pamiętaj ! 1 słodzik aru!
<pije tą pierwszą co zasłodził> Pyszna! Teraz lepiej smakuje!
>>>http://files-cdn.formspring.me/profile/20110331/n4d9442b8c03c5_large.jpg - shinnaty-chan<<<
<Wypił szybko i słodzi ponownie tak samo drugą i pije ją> Tony to jest smaczne<daje mu do picia>
<Tony wypił i chce dokładkę>
<biega od pokoju do pokoju i zalał się herbatą> <poparzony>
Nic ci nie jest Chiny?<pobiegł po ręcznik i wraca z nim><wyciera nim Chiny>
<idzie do łazienki i myje włosy> <wychodzi w samych gaciach> <w rospuszczonych włosach wygląda jak dziewczyna>
Chiny jesteś dziewczyną?<zakrywa oczy>
<wkurzu, wkurzu> Przepraszam, aru <wychodzi> ARU !!!!!!!!!! JAK MOGLI COŚ TAKIEGO POWIEDZIEĆ !!!!!!!!!!! ARUUUUUUUU !!!!!!!!!!!!!!!!!!!! GRRRRRRRRRRRRRRR !!!!!!!!!!!!!!!!! <wrzeszczy aż uszy bolą>
<wybił okno>
Nie obraź się po prostu przez te długie włosy wiozłem cię za dziewczynę Chiny!<łapie go i próbuje go uspokoić>
<szał>
USPOKÓJ SIĘ CHINY!!!!<walną go w głowę> SPOKÓJ JASNE!!!
<idzie do domu> Pa
Stój!<zatrzymuje go>
Nie aru zaraz wrócę !Muszę się ubrać !
1
<puszcza go>
<idzie> <wraca ubrany tak : 
> Już nie jestem wkurzony aru ...
Nareszcie nie w mundurze ! Aru~!
Wyglądasz w tym świetnie... A opowiesz mi coś o Anglii? Bo go nie kojarzę. Albo pokaż mi jego zdjęcie.
http://museofepics.livejournal.com/6703.html
http://s808.photobucket.com/albums/zz4/ … g=Kirkland
http://fc03.deviantart.net/fs70/i/2010/ … onosIV.jpg
Chiny opowiedz mi o Anglii!!! Jaki on jest? Czy mnie wykorzystywał tak jak mówi Francja?! Bo na zdjęciach jest słodki<3
Chiny napisał:
http://museofepics.livejournal.com/6703.html
http://s808.photobucket.com/albums/zz4/ … g=Kirkland
http://fc03.deviantart.net/fs70/i/2010/ … onosIV.jpg
Jedno zdjęcie jego jest przerażające!
Powyżej - zdjęcia - tu - opis --->Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej (popularnie zwany Anglią)
Arthur Kirkland
Pirat, gentleman i niedzielny czarodziej, najbardziej znienawidzony braciszek na świecie. W dodatku utalentowany (inaczej?) szpieg. Najlepiej w towarzystwie całej masy niewidzialnych przyjaciół, takich, jak skrzaty, gobliny, wróżki, i jakieś zielone, latające COŚ. Proszę państwa – Anglia.
Szczupły, młody mężczyzna o jasnoblond włosach (które są wyraźnym dowodem, że Arthur musi być fanem punka), uderzająco zielonych oczach i brwiach, wołających o pomoc kosmetyczki. Naprawdę, te brwi mógłby sprezentować jeszcze co najmniej dwóm osobom. Jest to cecha rodzinna, gdyż jego krewni (Szkocja, Walia, Irlandia) i niektóre kolonie (Australia, Hong-Kong, Hutt River) także są obdarzone tym cudem natury.
Arthur był niegdyś wojującym na morzach piratem, który swoje siły wykorzystywał głównie przeciwko Hiszpanii, ale po jakimś czasie „wyszedł na ludzi” i stał się typowym, angielskim gentlemanem o bardzo eleganckim sposobie wysławiania się… Dopóki ktoś go nie wyprowadzi z równowagi, bo wtedy rzuca naprawdę niewybredną wiązanką. Poza tym haftuje i przygotowuje wyborną herbatę… I jest to jedyna rzecz, jaką potrafi przyrządzić wyśmienicie, ponieważ jego popisowe dania zostały wpisane na Światową Listę Trucizn, o czym przekonał się dotkliwie Prusy (szczęśliwie odratowany).
Już od dzieciństwa ma ciągłe zatargi z Francją: bili się o wszystko, dosłownie, od zarania dziejów po dziś dzień. Są czasem przebłyski współpracy między nimi, ale do tego trzeba co najmniej wojny światowej. Albo groźby zagłady, kiedy to Francis jest gotów zmusić swojego ukochanego wroga do małżeństwa. W innych sytuacjach wyznają zasadę „wróg mojego wroga jest moim przyjacielem”, przez co trochę namącili w historii Europy. Właściwie, Arthur ma problemy z dogadaniem się z kimkolwiek, ponieważ jego charakter „tsundere” nie zezwala na żadne przyjacielskie kontakty… Z istotami realnymi. Ze stworzeniami ze świata baśni i legend dogaduje się świetnie. Nawet z tymi z innych krajów, jak na przykład japońskimi. Zresztą, Japonia jest jedną z niewielu osób z którymi Anglia miał całkiem sensowny i uprzejmy kontakt.
Arthur ma dość sporą rodzinkę, w tym trzech „formalnych” braci: Szkocję, Walię i Irlandię, z którymi bardzo słabo się dogaduje. Ma też malutkiego braciszka Sealandię, ale stara się go ignorować, póki może, a wtedy jest nadzieja, że szczeniak mu nie wejdzie na głowę. Ze swoimi braćmi-koloniami radzi sobie lepiej, chociaż USA szybko zbuntował się przeciw matkowaniu Anglii. Lepiej mu poszło z Kanadą (ten przynajmniej nie wyrzucał jego herbaty do oceanu…), natomiast Hong Kong (niezupełnie brat i nie kolonia) zdaje się Anglii nie znosić. Nieznane są jego relacje z Australią i Nową Zelandią.
Arthur oryginalnie reprezentuje rejon Anglii (która jest częścią Wielkiej Brytanii, która jest częścią Zjednoczonego Królestwa) jednakże historia jasno pokazuje, że to ekspansja tego rejonu doprowadziła do powstania Królestwa, tak więc Arthur reprezentuje całe Zjednoczone Królestwo, chociaż Szkocja, Walia i Irlandia (nie wiadomo, czy istnieje podział na Północną i Południową) mają swoje własne samorządy.
Arthur nosi zielony mundur, wysokie, brązowe buty, zieloną koszulę i ciemnozielony krawat. Jego żeńska wersja znacząco różni się od swojego męskiego odpowiednika. Ma długie włosy uczesane w dwa kucyki, nosi okulary i została też (szczęśliwie!) pozbawiona charakterystycznych brwi. Ubiera się w szkolny mundurek lub strój zbliżony do pokojówki. Podobno jest bardzo elegancka, ale również oddaje się stylowi punk.
Nazwisko ‘Kirkland’ oznacza w staroangielskim „ziemia kościelna”. Imię ‘Arthur’ odziedziczył prawdopodobnie po Królu Arturze lub Sir Arthurze Conan Doylu, znanym nie tylko z powieści o Sherlocku Holmesie, ale również swojego upodobania do świata nadnaturalnego.
To już wiesz
aru ~!
Jego fem jest kawaii aru ~!
Eee... Czyli Francja co dogadywania się z Anglią miał rację i aj go nienawidzę a on mnie?
Nie ... On cię wychował i tak naprawdę cię kocha jak brata, ale to ukrywa aru. A ty tego nie zauważasz aru. To smutne...
Chcę jak najszybciej odzyskać wspomnienia... Poza tym nie wyobrażam go sobie bez tych jego fajnych brwi!:D
Chiny... Każdej w wersji jest irytujący i denerwujący. Poza tym Ja mam mniejsze brwi niż ten debilno-głupi Anglia. I jest podział na Irlandię. Jest Irlandia jako kraj i Irlandia Północna jako część Wielkiej Brytanii. Anglia ma największe brwi z nas wszystkich. I wygląda jak posiłek dla Nessie.
Mnie te jego brwi do szału dopędzają aru !
A wyobrażasz go sobie bez tych brwi?
Ja nie !
Ja też go sobie nie wyobrażam bez brwi takich fajnych!
Wygląda jakby mu szynszyle zdechły na twarzy.
Nieprawda!<oburzony>
I tak jest bardziej seksowny od ciebie, Francjo~
Popieram Danię!! Ale zaraz zaraz jeżeli mi się podoba Anglia to niby czemu mieszkam ponoć z tobą Francjo!
Dosyć tego! Powstrzymywałem się już dostatecznie długo! Starałem się być miły, ale jak widać tego nie doceniłeś! Czas poznać moc wierzy Eiffla! (znowu) <Rzuca się na Amerykę... znowu>
<staje przed USA i go broni>
<Wchodzi do domu Francji> Wróciłam! Uf... Wolicie nie wiedzieć gdzie byłam, a byłam razem z moim braciszkiem Bazylią. Cieszę się, że was wszystkich widzę i przepraszam za moje nagłe zniknięcie... I mam nową świnkę! <na jej głowie pojawiła się mała czarna świnka z białą plamą na oku> Prawda że słodka?!
Tak ~!
<Uśmiecha się i tuli świnkę>